Ojciec Pio do Chorych

Dom Ulgi w Cierpieniu

- jeszcze jeden szpital, czy coś więcej?

Kiedy z inicjatywy Ojca Pio w sąsiedztwie klasztoru kapucynów w San Giovanni Rotondo powstawał Dom Ulgi w Cierpieniu, w tej części południowych Włoch (na półwyspie Gargano) brakowało szpitali i opieki medycznej. Region był ubogi i zaniedbany. Istniała więc tam uzasadniona i obiektywna potrzeba wybudowania wielospecjalistycznego ośrodka, w którym wszyscy chorzy mogliby otrzymać pomoc.

Jak zrodziła sie idea Domu Ulgi w Cierpieniu?

Jako zakonnik Ojciec Pio swoją codzienną posługą pomagał ludziom odnajdywać równowagę duchową. Przybywano z daleka, by uczestniczyć w odprawianych przez niego porannych Mszach świętych, oczekiwano w długich kolejkach na spowiedź. Niektórzy pozostali przy nim przez resztę życia, jako duchowe dzieci. Ojciec Pio starał się pomóc każdemu, kto o to prosił. Powierzano mu rozmaite troski i potrzeby - proszono na przykład o modlitwę w intencji konających, czy o nawrócenie zatwardziałych grzeszników, proszono o radę w różnych sprawach - a on wszystko powierzał w modlitwie Bogu. Pragnął, by było możliwe niesienie ludziom pomocy, lecząc zarówno zranioną duszę, jak i cierpiące wskutek choroby ciało.

Szpital, który wybudowano w San Giovanni Rotondo, nazwał Domem Ulgi w Cierpieniu, zdając sobie sprawę, jak wielkie znaczenie ma atmosfera otoczenia, w którym znajduje się chory. Ojciec Pio wiedział, że największym cierpieniem jest samotność i brak miłości, które często towarzyszą chorobie somatycznej, cierpieniu psychicznemu, bądź innej duchowej, czy egzystencjalnej nędzy. Wiedział, że brak miłości powiększa każde niedomaganie i utrudnia proces leczenia.
Do personelu szpitala mówił: Jeżeli do łóżka chorego nie przyniesiecie miłości, to nie wierzę, aby na wiele przydały się lekarstwa.

Fachowa pomoc świadczona z miłością jest istotą idei niesienia ulgi w cierpieniu, tak, by konkretny człowiek w tymże DOMU mógł doświadczyć bezwarunkowej miłości Boga. "Ulga w cierpieniu" jako szpital - to miejsce, gdzie leczy się i ciało i duszę; to sposób działania według miary Ewangelii.
Odwracając logikę tego świata, w stosunku do ubogich chorych Ojciec Pio pozwalał sobie na pewną "przesadę" (narażając się na posądzenie o megalomanię), ponieważ życzył sobie, aby DOM utrzymany był nie z franciszkańską surowością, zapewniając minimum opieki, ale, by wszystko w nim było najlepsze i wygodne. Dbał o wysoki standard dla tych, którzy go na co dzień nie mają. Uważał, że oprócz godnych warunków pobytu w szpitalu, należy chorym dać wszystko co najlepsze w nas samych i leczyć, posługując się najnowszymi zdobyczami nauki.

© Maria Chełmińska, czerwiec 2004

(także w: ŚW. WOJCIECH 3/2004; NA SKRAJU 6/2004)